fot. Bartłomiej Ryś
Na dzisiejszej konferencji Elblążanie Razem podsumowali swoją kampanię wyborczą. Robert Grabowski, kandydat ugrupowania na fotel prezydenta, używając sprecyzowanych danych statystycznych ostro skrytykował kontrkandydatów. Zaapelował m.in. o to, aby inni politycy przestali w końcu kłamać.
Elblążanie Razem to komitet obywatelski, który najpóźniej zaczął się ogłaszać w mediach. Najpóźniej również zaprezentował się Robert Grabowski, 47-latek, prywatnie przedsiębiorca. W szeregach komitetu skupił się na ludziach, dzięki którym obiecuje „wyrwać” Elbląg z depresji, w jakiej się obecnie znajduje.
Robert Grabowski podczas konferencji ani na moment nie usiadł. Żywiołowo opowiadał o swoich kontrkandydatach, operował na danych statystycznych GUSu pokazując, że Elbląg z roku na rok jest w coraz gorszej kondycji.
Miasto z roku na rok coraz bardziej stacza się i upada. Statystyki GUS nie kłamią: - Bezrobocie. Od 2008 roku, do 2013 roku przybyło 2824 osób bezrobotnych, oficjalnie zarejestrowanych w PUP, - Wpływy z opłat targowych na przestrzeni ostatnich 10 lat spadło o 177 tyś zł na rok (w 2004 roku 309 tyś, w 2013 roku 132 tyś), - Od 2008 roku w Elblągu wzrasta tylko liczba supermarketów z 9 (2008r.) do 17 (2013r.). - Od 2010 roku do 2013 roku zlikwidowanych zostało 646 firm. Dziwne, że wg statystyk PUP, każdego roku powstaje około 100 nowych firm. Gdzie one są? Takie efekty przyniosła polityka gospodarcza miasta prowadzona w sumie od 2004 roku.
Zaprezentował również swój spot wyborczy, który, jak sam podkreślił, powstał z pasji i zaangażowania osób, a nie za pieniądze – prezentujemy go poniżej.
Robert Grabowski dokładnie wytłumaczył na czym polega partnerstwo publiczno-prywatne i wyraził żal, że niektórzy kandydaci pomysł ten już podchwycili i głoszą go, choć „sami nie wiedzą o czym tak naprawdę mówią”. Krytyka w stosunku do kontrkandydatów była uzasadniona, a pytania skonkretyzowane:
Nie wiem czy tylko my odnosimy takie wrażenie, że osoby, które do tej pory rządziły miastem mają problemy z pamięcią. Zapomnieli, co obiecywali. Obietnic i hucznych zapowiedzi zawsze było wiele. Dzisiaj już ich nie ma, bo najwyraźniej nie mają konkretnych pomysłów na miasto. Jedyny ratunek upatrują w dotacjach unijnych. A co, jak skończą się pieniądze z unii? Zapewne zrezygnują z kolejnego kandydowania, bo nie poradziliby sobie z palącymi problemami miasta.
Dziennikarze zebrani na konferencji pytali m.in. o współpracę Roberta Grabowskiego z partiami, z którymi przecież spotka się w Urzędzie Miejskim jeżeli zwycięży w wyborach. Kandydat odpowiedział, że widzi współpracę ze wszystkimi, zawsze, jednak pod warunkiem, że te projekty będą miały jeden cel – dobro elblążan. Współpraca ta może być trudna patrząc na to jaki stosunek ma Robert Grabowski do kontrkandydatów.
Kandydat Elblążanie Razem zachęcał dziennikarzy do zadawania pytań kandydatom na radnych, którzy również byli obecni na sali. Media zauważyły, że tak naprawdę tych osób nikt nie zna i trudno oddać głos na osobę, której się nie poznało. W odpowiedzi usłyszeliśmy, że nie ma sensu wydawać pieniądze na plakaty, które tak naprawdę nic nie dają i nic nie mówią o kandydatach. Poszczególni Radni, można by rzec kolokwialnie, pocztą pantoflową będą próbowali przekonać elblążan do oddania głosu właśnie na komitet Elblążanie Razem.
Czy to wystarczy? Wszystko pozostaje w sferze domysłów. Faktem jest, że komitety obywatelskie do tej pory nie dostawały się do Rady, a tym bardziej ich kandydat nie zostawał Prezydentem. Mała ilość osób wie kim jest Robert Grabowski, a jeszcze mniejsza wie kim jest dany kandydat na Radnego z Elblążanie Razem. Tym bardziej dziwi więc fakt, że komitet nie inwestuje w promocję swojego, nomen omen, dobrego i logicznego programu wyborczego. Ostateczny werdykt czy brak kampanii jest dobrą kampanią wydadzą elblążanie przy urnach wyborczych już w najbliższą niedzielę.
+ |
16
głosów: 49 (33%)
33
|
- |